Dziś akumulatorki niklowo kadmowe są w zasadzie wypierane z domowych instalacji elektrycznych. Ich miejsce zajmują układy wodorkowe, a także bardziej zaawansowane baterie polimerowe. Trzeba jednak przyznać, że w niektórych instalacjach NiCd sprawdzają się wyśmienicie.

Trwałość i niezawodność

Nie wszyscy wiedzą, że dobrej jakości akumulator NiCd może wytrzymać nawet 1000 cykli ładowania i rozładowania! Efektu tego nie powtórzą nawet najlepsze ogniwa polimerowe, w przypadku których wartość ta spada do zaledwie kilkuset cykli.

Oznacza to również, że baterie te doskonale sprawdzą się wszędzie tam, gdzie powinno się stawiać na dużą bezawaryjność. Warto je instalować np. w awaryjnych źródłach zasilania, czy też w systemach zapewniających podtrzymanie napięcia zasilającego.

Wydajność to podstawa

Ważną cechą akumulatorków NiCd jest ich wydajność. Są one zdolne do bardzo dużego obciążenia i to w relatywnie niewielkiej jednostce czasu. Mało tego, tak duże obciążenie nie wpływa na ich pojemność. Ważne jest, aby ich eksploatacja odbywała się zgodnie z zasadami przyjętymi przez producenta.

Sporym wyzwaniem dla tych ogniw jest tzw. efekt pamięci, który prowadzi do znacznego obniżenia pojemności akumulatorów. Ma on miejsce wówczas, gdy baterie są doładowywane, a nie gruntownie rozładowane. Niemniej – dzięki specjalnym ładowarkom – wciąż można je przywrócić do poprzedniego stanu.

Temperatura i czynniki zewnętrzne

Ważną zaletą, jaką wyróżniają się Akumulatorki niklowo kadmowe, jest ich zdolność do pracy w skrajnie różnych temperaturach. Układy te mogą pracować nawet w otoczeniu, którego temperatura spada do wartości niższej niż – 20 stopni Celsjusza. I właśnie dlatego można je z powodzeniem instalować np. w zewnętrznych układach zasilających.

Odejście od akumulatorów NiCd jest już tylko kwestią czasu. Jedynym powodem, dla którego tracą one swą popularność jest ich niezbyt przyjazny naturze (i człowiekowi) skład. Jeśli zaś chodzi o funkcjonalność, to wciąż pod wieloma względami są to ogniwa bezkonkurencyjne.